Uważam, że można lubić Edytę lub nie lubić, ale talentu nie można jej odmówić. To że nie zdobędzie popularności zbliżonej chociażby w ułamku do Celine, jest wynikiem, że nie miała tyle szczęścia w życiu aby spotkać takiego Rene, który pokierował by jej karierą tak jak w przypadku Celine.
Kiedyś miałem nadzieję, że Edyta zdobędzie światową popularność, aby Polacy mogli być z niej dumni tak samo jak Kanadyjczycy z Celine, ale stało się inaczej. Trudno, na szczęście jest Celine.
Warto pamiętać, że Walt Disney zaprosił do współpracy 2 razy tylko Edytę. Więc talent chyba ma
Co do "I surrender" oczywiście uważam że wersja Celine jest lepsza, bo jest 100 razy lepiej wyprodukowana, ale każdy wie, że Celine od albumu Unison ma nie ograniczony budżet na nagrywanie płyty.
To prawda, że Edyta pierwsza zaczęła pracę nad tą piosenką, ale przez problemy z producentem utworu, autor piosenki odebrał ją Edycie i przekazał Celine.
Gdy Edyta została poproszona przez management Dion w sprawie supportu przed koncertem w Krakowie, Edyta razem z ówczesnym menedżerem D.Krupą wysłała swoje płyty oraz (chyba z zemsty) nagranie video ze studia z San Francisko z realizacją nagrania "I surrender".
To spowodowało, że management Dion zaproponował Edycie wykonanie paru piosenek przed koncertem ale z playbacku. Edyta odmówiła, gdyż poradziła jej tak sama Celine, z którą Edyta się kiedyś spotkała w 1997 po koncercie w Londynie. Celine miała jej poradzić*
Osobiście ja w to wierzę w to bo producentem pierwszej międzynarodowej płyty był Chris Neil, który wcześniej wielokrotnie był producentem piosenek Dion już od albumu Unison.
Pozdrawiam
*źródło z wywiadu z Vivy (a zresztą zamieszcze fragment poniżej)
-------------------------------------------------------------------------
– Są piosenki, które żałujesz, że nie są tylko Twoje?
Edyta Górniak: „NoMore Drama”, „Ready for Love”. Czasem śpiewam je na koncertach. Kilka razy zdarzyło mi się, że odebrano mi piosenkę, którą pokochałam. A uwierz, Kasiu, że to rozłąka porównywalna z każdą inną. Pierwszy raz było to przy „One and One”, która była moim drugim singlem międzynarodowym. Nagrał ją w tym samym czasie Robert Miles. Drugi raz z piosenką „Perfect Moment”. I najbardziej boleśnie trzeci raz, gdy nagrałam piosenkę, a ona mi została odebrana i przekazana Celine Dion.
– Która?
Edyta Górniak: „I Surrender”. Piosenkę nagrałam w San Francisco. Przyszła do mnie pod koniec realizacji drugiej światowej płyty. Warunkiem jej otrzymania było, że wyprodukują ją producenci wskazani przez kompozytorów. Nagrałam, ale produkcja była fatalna. Długo negocjowaliśmy, by uległa zmianie. Było kilkanaście gorących dni i w efekcie odebrano mi tę piosenkę, bo nie byłam w stanie pójść na kompromis. Minął rok. Pojechałam do słynnej Korei. Ty wiesz, już nigdy nie pojadę do tego kraju! Korea była dla mnie potrójnie nieszczęśliwa. To wtedy powstała historia, że miałam romans z prezydentem. Po drugie, tak zaśpiewałam hymn, że przegraliśmy mecz, potrzecie, będąc na masażu, usłyszałam piosenkę „I Surrender” w wykonaniu Celine Dion. I dostałam zawału. Nie myślałam, że wrócę do tej piosenki, ale ona wróciła do mnie. Wybierałam się z nią do Jacka Cygana, zapisałam kilka myśli na kartce, żeby mu przekazać, o czym chciałabym, by był ten tekst. I tyle ich napisałam, że się złożyły w całość.
– I tak powstał „List”.
Edyta Górniak: Tak, i wyobraź sobie, że po roku od tamtego czasu menegment Celine Dion zaprosił mnie do zaśpiewania przed jej koncertem w Polsce. Rozmowy wybiegły potem nawet trochę dalej, do możliwości duetu. Poproszono mnie o materiały i nieopatrznie, nie przemyśleliśmy tego z Darkiem, wysłaliśmy taśmę wideo z nagraniem ze studia, gdy śpiewam „I Surrender”. I... nie doszło do naszej współpracy. W noc przed konferencją prasową w Krakowie, gdzie miało być ogłoszone oficjalnie, że zaśpiewam, dostaliśmy warunek, że nie mogę zaśpiewać z zespołem, choć on liczy zaledwie cztery osoby. Musiałam podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w mojej pracy zawodowej. Rozważałam wszystkie za i przeciw. Ale mimo wszystko odmówiłam. Wiem, że bez muzyków nie mam inspiracji i mój występ byłby martwy. Pewnych rzeczy nie robi się ani dla pieniędzy, ani dla prestiżu.
– Zawsze podejmujesz niepopularne decyzje?
Edyta Górniak: Tak, choć bałam się, że ludzie pomyślą, że nie mam wystarczających umiejętności, by się zmierzyć na jednej scenie z taką artystką. Nie spodziewałam się jednak, że zyskam aż taki szacunek, że miałam odwagę odmówić wielkiej Celine Dion. Ale coś ci jeszcze opowiem. Życie często zatacza koło. Mój producent z Londynu, Chris Neil, był pierwszym producentem światowym, który zdecydował się nagrać anglojęzyczną płytę Celine. Kiedy ja nagrywałam płytę w Londynie kilka lat temu, Celine miała koncert, więc Chris zabrał mnie na niego, a potem za kulisy. Czekaliśmy dość długo, potem Celine podeszła do Chrisa i do mnie i on przedstawił mnie jako młodą artystkę z Polski. Pamiętam, że trzymała mnie wtedy za rękę i powiedziała: „Będziesz słyszała w życiu wiele rad i wielu będziesz miała doradców, ale pamiętaj, że na końcu musisz słuchać tylko swojego serca”. I poniekąd, kiedy siedziałam wtedy na łóżku, podejmując decyzję, czy zaśpiewać przed Celine, czy nie, przypomniałam sobie to spotkanie.
Edited by tibestii, 16 May 2012 - 04:18 PM.